sobota, 30 sierpnia 2014

2 książki za mną

Nigdy nie przepadałam za czytaniem książek,  a tu już dwie pochłonęłam w 4 dni. Chyba zły temat poprzednie miały. Obecnie czytam książkę Kiyokasiego "Inwestycyjny poradnik bogatego ojca". Trochę ciężko mi idzie ze względu na dłuższe zastanowienie się nad tymi wszystkimi definicjami z którymi wcześniej nie miałam styczności. Jest to ciekawa pozycja i daje dużo ciekawych tematów.
Dwie poprzednie książki to "Bogaty ojciec biedny ojciec" i "Inwestuj w swój dług". Pierwsza pozycja była dla mnie rewelacyjna, nic dziwnego że polecają ją każdemu. Bardzo szybko ją przeczytałam i ogólnie była przyjemna, choć nie ukrywam że nie które momenty mnie zdenerwowały. Byłam wściekła nie dla tego że jest źle coś napisane, ale dlatego że wiedziałam jak źle jest płacić podatki i pracować dla kogoś, na jego rachunek, ale dopiero jak ktoś mi to pokazał na papierze, uzmysłowiłam to sobie lepiej. Jestem wściekła na to jak głupia byłam przy każdym kredycie na pierdoły, bo inaczej nie można tego nazwać, jak mało wymagała moderacji siebie aby w przyszłości żyło mi się lepiej. Dopiero teraz gdy przyszły dzieci i jestem świadoma że muszę się nimi opiekować i być przykładem, widzę ile błędów finansowych popełniłam. Dobrze chociaż że się opamiętałam, lepiej późno niż wcale. To co mi się nie podobało w książce to zbyt częste powtarzanie się. Możliwe że o to chodziło żeby czytelnik zapamiętał to co czyta dziesiąty raz ale to trochę przeskadzało. Książka moim zdanie bardziej otwiera oczy niż pokazuje jak sobie radzić ale jako pierwsza pozycja jest warta uwagi. Druga książka już nie wzbudziła tyle emocji. Łatwo się ją czytało i przyjemnie ale jak dla mnie nie wniosła nic ciekawego. Zawierała dużo porad ale raczej niezbyt dostosowanych do mnie i były to porady które znam, a to co znam nie działało na mój portfel, więc potrzebuję czegoś nowego. Jeszcze szukam ciekawych pozycji to przeczytania i jak znajdę napiszę o nich.

Na koniec dwa cytaty pierwszy z książki a drugi z bloga

"Jeśli znalazłeś się w dziurze – przestań kopać" i to najlepsza rada dla mnie :)

"Chcesz być spontaniczny? Proszę bardzo. Trzymaj 300 zł w portfelu tylko na przyjemności w tym miesiącu. Możesz to wydać na co chcesz! Na co tylko ci przyjdzie ochota. Są tylko 2 zasady:

Te pieniądze trzeba wydać w całości do końca miesiąca
Można je przeznaczyć tylko na coś co sprawi ci przyjemność Nie wolno tego oszczędzać, ani kupować czegoś co jest potrzebne!
Brzmi jak przeciwieństwo oszczędzania? Wręcz przeciwnie. To jest właśnie rozsądne gospodarowanie swoimi pieniędzmi. Część przeznaczasz na zaoszczędzenie a część na wydanie. Kluczem jest to, że kontrolujesz wydawanie pieniędzy."
Bardzo ciekawa propozycja i takiego podejścia jeszcze nie widziałam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz