środa, 13 stycznia 2016

Nowy rok, nowa ja

Nowy rok zaczął się lepiej niż kańczył stary. Przez cały grudzień moje dzieci chorowały a ja rzuciłam pracę. W moim mniemaniu to była najlepsza decyzja mojego życia, ale to życie jeszcze tego nie udowodniło. Na koncie mam całe 0, a opłaty się zbliżają. Ale i tak jestem dobrej myśli, że wszystko wyjdzie mi na lepsze. W końcu co nas nie zabije to wzmocni. 
Postanowiłam na nowy rok znaleźć lepszą pracę, i mam na myśli nie tyle kwestie finansowe co komfort pracy. To w jakich godzinach pracuję i jak ciężko. 
Mój ambitny plan zakłada również założenie własnej firmy i z czasem przejście z etatu na coś własnego. Bycie szefową samej sobie. 
Odkąd nie pracuję wiem że wolę być w domu z dziećmi, które czasem męczą, ale lepiej mieć dla nich czas niż pracować wiecznie i mieć tylko pieniądze na kolejną zabawkę. Jak mnie bolało gdy córeczka ze smutkiem na twarzy powiedziała że "mama idzie do pracy i będzie wieczorem". Rano córcia w przedszkolu a ja popołudniu w pracy i tylko widziałam dziecko jak śpi. 
Teraz wiem że chcę czegoś innego. Nie milionów na koncie, ale na tyle gotówki by pokazać dzieciom świat i to jaki jest ciekawy.
Moje postanowienie noworoczne to więcej zabawy jak dziecko i więcej radości z życia.
Wierzę że mi się uda i ten smutny czas będzie tylko wspomnieniem.