wtorek, 1 lipca 2014

Budżet domowy

Zaczęłam prowadzić budżet w luty tego roku. Gdy byłam w 2 ciąży okazało się że pieniądze jakoś szybciej znikają, ja nie wiem gdzie a trzeba zadbać o potrzeby dzieci. Postanowiłam najpierw przyjrzeć się gdzie się podziewa cała moja wypłata i tu był pierwszy szok. Mam strasznie dużo zobowiązań, jak kredyt czy czynsz za wynajem, które pożerają ponad połowę moich środków. Drugie zaskoczenie było gdy po pierwszym miesiący spisywania paragonów okazało się, że wydaję 2 razy więcej na jedzenie niż myślałam, a wcale nie jadaliśmy wykwintnych potraw. Nie jadamy na mieście, może raz w miesiący zdarzył sie wypad na hamburgera. Postanowiłam to kontrolować. Do tej pory prowadzę budżet z małą przerwą w kwietniu gdy dopadło mnie zmęczenie tym wszystkim.

Najpierw używałam aplikacji na telefon ale teraz przeszłam na zapisywanie wydatków w kontomierzu.
Podoba mi się , że można w nim spisać jaki jest kredyt, ile jest na paybacku punktów. Dzięki temu widzę całe zadłużenie w jednym miejscu.
Nie jest to doskonały budżet, bo widzę kwoty wydane ale jeszcze nie umiem zabardzo wyciągnąć wniosków gdzie można coś zaoszczędzić. Nie kupuję drogich kosmetyków, staram się korzystać z darmowych próbek(i w ten sposób mam produkty Vichy). Nie chodzimy do restauracji czy kina, ale to bardziej ze względu na małe dzieci. 
Staram się planować zakupy na cały tydzień. Chodzę na zakupy z listą, choć czasem się coś dorzuci, siła wyższa :). Po przeczytaniu bloga o oszczędzaniu, zaczęłam wypiekać własny chleb, ten ze sklepu nie dość że drogi to jeszcze nie dobry. Tona co nie żałuję pieniędzy to żywność dla moich pociech. Nie kupuję im słodyczy ale na owoce, ryby czy mięsko nie będę kąpić. Ja mogę przeżyć na pasztetach ale dzieci to inna sprawa.
Korzystam gdy przyszła teściowa daje przetwory czy warzywa z własnej uprawy. Jescze nie ogarnęłam tego w takim stopniu w jakim bym chciała ale myślę, że dobrze mi idzie. Z miesiąca na miesiąc widzę jak ograniczam wydatki choć zdarzą się nieprzewidziane sytuację.

Mój budżet dzielę na
- opłaty stałe (czynsz, prąd, raty kredytu)
- jedzenie
- chemię ikosmetyki
- kategorię dzieci a w niej pieluszki i inne
-leki
- abonamenti ubezpieczenie
- inne czyli wszystko co mi wypadnie w danym miesiącu

Staram się być na bieżąco z gazetkami promocyjnymi, choć wiem że promocja nie zawsze nią jest.

Trochę chaotyczny ten wpis ale piszę to co mi przyjdzie do głowy:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz